WIDZIEĆ WIĘCEJ
Aby stały się widoczne dzieła Boga w nim...
(J 9,3)
faneroo – uczynić jawnym, widzialnym bądź znanym
to, co było zakryte bądź nieznane,
ukazać się, pojawić się,
być wyraźnie rozpoznanym,
całkowicie zrozumianym
Niewidomy człowiek jest widziany przez Jezusa, ale sam nie może Go zobaczyć. Dla niego wszystko jest zakryte, zasłonięte, nieprzeniknione jak noc. Ten ślepy człowiek jest pewnym obrazem naszej kondycji – ślepoty duchowej, gdy nie dostrzegamy dobrego oblicza Boga, a w sobie samych nie widzimy Jego wielkich dzieł.
Naturalne widzenie to nie prosty ogląd, ale odczytanie sensu, spotkanie z rzeczywistością, która dotyka i zmienia. Nie mamy takiej zdolności wraz z urodzeniem, ale uczymy się, żyjąc z innymi, którzy nas kształtują swoim sposobem myślenia, rozumienia, przyjmowania dobra, reagowania na zło. Najpierw patrzymy niejako ich oczami, i taki jawi się nam świat. Przekazują nam również swój obraz Boga, swoją wiarę bądź niewiarę w Niego, relację z Nim, która może być jak światło we wnętrzu osoby albo jak nieprzenikniona noc.
Jezus przyszedł na świat, aby każdy mógł otrzymać od Niego światło prawdy, że Bóg jest Ojcem, a życie przepełnione sensem. Jesteśmy obdarowani miłością, ale nie zawsze to widzimy. Może nas zaskakiwać, że Bóg czasem rani aby uleczyć, posługuje się doświadczeniami, cierpieniem, aby poprowadzić nas w głąb miłości. One są jak nałożenie błota na oczy ślepca – tylko dzięki temu ten człowiek wyruszył w drogę, oparty na Słowie Jezusa: Idź! To była jego decyzja, wyruszył nie widząc, pozwolił, by Słowo działało na jego korzyść i poprowadziło go do uzdrowienia.
Bóg kocha naszą wolność i to, że możemy Go wybrać, wierząc, że chce nam dać coś więcej, poprowadzić nas dalej. W naszym życiu przeplatają się dni i noce, światło i ciemność, łaska i grzech, pozory i prawda, iluzja i rzeczywistość, ukrycie i objawienie. Poruszamy się między tymi rzeczywistościami, a twórcze napięcie wprawia nas w ruch. Bóg oświeca nas stopniowo, a jeśli będziemy trwać przy Nim, nawet jeśli konsekwencje okażą się bolesne, właśnie wtedy zobaczymy w sobie owoce Jego łaski, zobaczymy w naszym życiu Jezusa i Ojca.
Św. Paweł doświadczał tego wyjątkowo mocno:
Bóg powiedziawszy „światło zajaśnieje z ciemności”, zajaśniał w sercach naszych i oświecił nas poznaniem chwały Boga na Obliczu Jezusa Chrystusa. Mamy zaś ten skarb w glinianych naczyniach, aby nadmiar mocy był z Boga a nie z nas. We wszystkim trapieni, ale nie ściskani, będący w bezradności, ale nie popadający w rozpacz; ścigani, ale nie pozostawiani w tyle, obalani, ale nie gubieni …
(2 Kor 4,6-9)