Płótno jest tkane. Posiada osnowę i wątek, które się splatają i tworzą zwartą całość, spójną i trwałą . Tak i Słowo. Jest nam dane jako osnowa aby splatać je z życiem jako naszym osobistym wątkiem, świeżym i nowym każdego dnia. Takie płótno nie jest gotową szatą, ma w sobie coś z surowości niedokończenia. Nie jest też ozdobnym dodatkiem ani poratowaniem tego, co już rozdarte, ale czymś zupełnie innym, nowym, świeżym i dynamicznym.

pŁÓTNO SŁOWA
ewangelia według św. jana

Nikt nie przyszywa  łaty ze świeżego płótna do starego płaszcza. W przeciwnym wypadku to nowe odrywa to, co stare i rozdarcie robi się jeszcze większe.

Wszedł do grobowca i ogląda płótna leżące i chustkę z płótnami leżącą.

Płótno jest tkane. Posiada osnowę i wątek, które się splatają i tworzą zwartą całość, spójną i trwałą . Tak i Słowo. Jest nam dane jako osnowa aby splatać je z życiem jako naszym osobistym wątkiem, świeżym i nowym każdego dnia. Takie płótno nie jest gotową szatą, ma w sobie coś z surowości niedokończenia. Nie jest też ozdobnym dodatkiem ani poratowaniem tego, co już rozdarte, ale czymś zupełnie innym, nowym, świeżym i dynamicznym.

Płótna które pozostały w grobowcu są znakiem tego, że Zmartwychwstanie dokonało rozdarcia naszej doczesności. Czas i przestrzeń, w których zawarte jest nasze życie zostały przemienione Obecnością Pana. A te ślady, które odkrywamy i odczytujemy – one wszystkie mają nas do Niego doprowadzić. Abyśmy mogli poprzez nie ujrzeć Go i uwierzyć (J. 20,8).

W takim właśnie klimacie dzielę się z Tobą. Słowo Boże – jedno bądź dwa – to osnowa która opleciona zostanie nitką ludzkiego słowa, doświadczenia, pragnienia – tego, co zostało wzbudzone w sercu poprzez brzmienie Słowa.  Jest zarysem, jest niedokończone – po to, aby właśnie coś dalej wzbudzić w osobistej przestrzeni.