To jest świadectwo Jana Jestem głosem Wołającego na pustyni

martyria – świadczenie, poświadczanie – także  jako działanie prorockie; świadectwo, zeznanie przed sądem

Jan mówi o sobie: jestem głosem Wołającego. Głos uobecnia osobę, która woła. Głos porusza, niejako budzi tę, która jest wołana. Jesteśmy bardzo wrażliwi na głos osoby, na to, co on niesie, czym nas porusza.

Świadectwo Jana pochodzi z pamięci jego doświadczeń i przeżyć, które wpisały się głęboko, utkały go jeszcze w łonie matki i uczyniły taką właśnie osobą. Jan u początku swojego życia otulony był ciszą, ponieważ jego ojciec Zachariasz stracił mowę. W tej ciszy poruszył go głos Maryi, jej pozdrowienie, a później błogosławieństwo ojca, gdy ten odzyskał głos.

Doświadczenie głosu stało się tak ważne, że wyraziło tożsamość i misję Jana: jestem głosem. Podobnie chce poruszyć osoby, uwrażliwić je, by były uważne na to, co się wydarzy, na Boga, który przychodzi. Bóg właśnie przerywa ciszę, która trwała kilka wieków, gdy nie posyłał proroków. Uobecnia się w głosie Jana.

Przyjęcie naszych doświadczeń, tych najwcześniejszych, pamięć o nich, pozwala nam odkrywać samych siebie i nasze posłannictwo. To ścieżka Boga, który przychodzi.