Znajduje najpierw brata własnego.
(J 1,41)
heurisko – natknąć się, natrafić,
znaleźć, odkryć, zrozumieć
idios – dotyczący siebie samego,
swój własny, należący do siebie
Ten, kto zamieszkuje u Boga, kto odnalazł Jego trwałą obecność, odkrywa i znajduje swojego brata. Jest otwarty na człowieka, na drugą osobę jako kogoś bliskiego i pokrewnego, kogo musi odnaleźć najpierw, kogo często odnajduje jako pierwszy, podejmując inicjatywę. Jak pasterz, który
wyrusza za zaginioną owcą aż znajdzie ją. I znalazłszy, cieszy się nią bardziej
(Łk 15, 4-5)
Wyjście naprzeciw brata, przyjęcie go jako swego jest znakiem, że Bóg jest tu, że On ożywia i otwiera serce, zostawia ślad – jest nim tęsknota za człowiekiem, za odnalezieniem brata.
Tęsknota przekracza niemoc grzechu, w którym mamy odruch wykrzyczeć Bogu: a co mnie obchodzi ktoś drugi?
Czy jestem stróżem mego brata własnego?
(Rdz 4,9)
Znaleźć brata to na powrót znaleźć życie w relacji, w którą grzech wprowadził śmierć: przekroczyć obojętność, obcość, dystans.
Wiemy, że przeszliśmy ze śmierci w życie, bo miłujemy braci. Nie miłujący pozostaje w śmierci. Każdy nienawidzący brata jest zabójcą człowieka
(1J 3, 14-15)